Przed przerwą Znicz grał z wiatrem i to spotkanie dobrze ułożyło się dla gospodarzy. Andrzej Kosiński uderzył z wolnego i piłka idealnie wpadła pod poprzeczkę. Gospdoarze mieli jeszcze dwie okazje przed przerwą. Raz z linii wybił Emil Możdżonek, a innym razem Paweł Adamiec główkował obok słupka. Również nasz zespół miał swoje okazje, ale piłka po strzałach Przemka Śliwińskiego i Dominika Leśniewskiego odbijała się od słupka.
Po przerwie Broń chciała…ale nie umiała. Bo niestety brakowało strzałów na bramkę, akcji, które mogłyby się zakończyć skutecznym jakimś zagrożeniem. Można było odnieść wrażenie, że Broń zaczęła grać, kiedy w ostatnich minutach drużyna grała w osłabieniu. Najpierw Emil Więcek był bliski szczęścia, a w 90 minucie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, Piotrek Goljasz wreszcie trafił do siatki. Za moment za drugą żółtą kartkę z boiska zszedł Konrad Paterek. Było jeszcze kilka minut do końca, Broń grająca w dziewiątkę próbowała, ale zabrakło już czasu.