Fatalnie ułożył się ten mecz dla naszej drużyny. Już w 91 sekundzie Warta egzekwowała rzut wolny po prawej stronie boiska. Dośrodkowanie spadło na głowę Marcina Kobierskiego, który strzałem w długi róg pokonał Młodzińskiego.
W pierwszej połowie nasz zespół grał bardzo słabo. Nie stworzył żadnej sytuacji, nie oddał też strzału na bramkę. Tymczasem w 15 min wspomniany Kobierski dostał prostopadłą piłkę i przelobował Młodzińskiego.
Goli dla Warty mogło paść co najmniej jeszcze dwie. Dobrejk okazji nie wykorzystał między innymi Łukasz Mitek.
Dopiero od początku drugiej połowy nastąpił lekki zryw naszych piłkarzy. W 48 min w zamieszaniu pod bramką Warty słupek uratował gospodarzyt przed utratą bramki, a chwilę później po rozegraniu rzutu wolnego Chudziński strzelał z ostrego kąta, a gospodarze wybili piłkę na poprzeczkę. Kolejną okazję miał Wojtek Kupiec, który głową po rzucie rożnym strzelił w środek, wprost w bramkarza.
Trzeci gol był niecodziennej urody i zupełnie podciął skrzydła naszym graczom. Po rzucie rożnym Kobierski przewrotką pokonał naszego bramkarza i na tym mecz praktycznie się skończył.
Broń zmniejszyła w 87 min rozmiary porażki. Jeden z defensorów Warty dotknął przypadkowo piłki ręką i sędzia pokazał na 11 metr. W ostatnich kolejkach to sędziowie przeciwko nam dyktowali takie „ręki”, więc na łąwce rezerwowych decyzja arbitra wzbudziła jedynie uśmiechy. Andrzej Drachal trafił do siatki i być może dzięki temu się odblokuje.
Jest jeszcze 5 kolejek do końca, a punkty uciekają. Szanse na utrzymanie w perspektywie meczu z liderem mocno zmalały. No ale cóż, trzeba walczyć… Do zobaczenia na meczu ze Świtem w sobotę o godzinie 17