Bez nadmiernej presji do spotkań z Radomiakiem przystąpią piłkarze radomskiej Broni. Zespół pełniący funkcję gospodarza zawodów, przegrał dwa ostatnie mecze ligowe (Zawisza Rzgów i Sokół Aleksandrów Łódzki) i ostatecznie stracił szanse awansu do drugiej ligi. Obecnie piłkarze z Narutowicza mają od lidera Radomiaka już trzynaście punktów mniej, a do zakończenia sezony pozostały jedynie trzy kolejki.
– Nie będzie żadnych nowości w przygotowaniach do derbów. Zajęcia rozpoczynamy w poniedziałek odnową biologiczną. W kolejnych czterech dniach treningi rozpoczynać się będą o godzinie 16. Będziemy ćwiczyć na miejscu tzn. na boisku ze sztuczną nawierzchnią – przyznał trener Artur Kupiec.
ego podopieczni pomimo, że stracili już szanse walki o promocje do wyższej ligi, nie spoczną na laurach i w sobotę za wszelką cenę będą chcieli udowodnić rywalom kto jest lepszym zespołem.
– To są derby i obojętne które mamy miejsce w lidze i o co walczymy, to dodatkowej mobilizacji moi podopieczni nie muszą mieć. Zdają sobie sprawę z tego, że w przypadku zwycięstwa naszego rywala, Radomiak zapewni sobie awans do drugiej ligi. Zrobimy wszystko, by mu choć trochę w świętowaniu przeszkodzić – dodał trener Kupiec.
Broń w derbach wystąpi w najsilniejszym składzie, bowiem żaden z piłkarzy nie będzie pauzował za nadmiar kartek. Nikt też nie narzeka na żadne urazy ani kontuzje. (gazeta.pl/radom)