Tak jak już pisaliśmy, Broń zagrała bez czterech zawodników (Marczaka, Sałka, Wnukowskiego, Wichuckiego). Zwłaszcza brak pierwszych dwóch był nadto widoczny w grze drużyny.
Początek był trochę senny w wykonaniu Broni. Granat zdobył nawet bramkę, ale sęzia pokazał spalonego. Potem do głosu doszła nasza drużyna. Było kilka szybkich i składnych akcji, wreszcie w 29 minucie po dośrodkowaniu z lewej strony Piotra Nowosielskiego, Wojciech Gorczyca głową trafił do siatki gości. W kolejnych akcjach blisko podwyższenia rezultatu byli Bouchniba i wspomniany Nowosielski.
Granat też miał kilka swoich szans na zdobycie gola. Szczególnie w drugiej połowie goście gonili wynik. Bramka padła po strzale Jana Kowalskiego z 17 metrów, który uderzył ładnie, bezpośrednio z rzutu wolnego.
Mecz mógł się podobać, bo z obu stron nie brakowało ochoty do walki i do wygranej. Zarówno Broń jak i Granat w ostatnich minutach mogły przechylić szalę zwycięstwa.
Patrząc na poprzednie mecze, w których Broń grała słąbo i to z czwartoligowcami, w środowy wieczór było już dużo lepiej. Forma ma być na 15 marca, więc póki co jesteśmy spokojni.
Wideo z meczu pojawi się w czwartek.