Mroźne powietrze (1 stopień C), boisko ze sztuczną nawierzchnią, brak dwóch defensorów – wszystko wskazywało, że Broni będzie w tym meczu pod górkę. Trener Artur Kupiec po raz kolejny zaskoczył składem, a dziś nawet ustawieniem, bo zespół wyszedł z trzema obrońcami, a czasem w środku obrony drużynę wspomagał Damian Sałek. na lewej obronie zagrał Noheem i spisał się całkiem nie źle.
W środkowej linii, nieco słabiej wypadli Paweł Maciejczak i Michał Marczak, ale oni mają prawo czuć już zmęczenie ligą seniorów i ligą rocznika 1993. Na „bokach” dobrze zagrali Adrian Ziętek i Michał Doliński, a z przodu niewygodny dla defensorów tradycyjnie był Daniel Ciupiński.
Nie wiele było podbramkowych sytuacji z obu stron. Tak zwanych „setek” nie miała ani Legionovia, ani nasza drużyna. Mimo to mecz był szybki i sporo było walki. Oba zespoły nastawiły się na atak, bo chciały zdobyć komplet punktów. Nie udało się.
Broń musi szukać wygranej w meczu z Piasecznem. Jeśli nie popsuje się pogoda, to odbędzie się on w niedzielę o godz. 11 w Kozienicach. Będziemy o tym jeszcze informować, ale już teraz zachęcamy kibiców do wyjazdu, bo na kolejne ligowe potyczki trzeba będzie czekać do marca.