Pierwsze 20 minuit należało do przejezdnych, którzy stworzyli sobie trzy bardzo dobre okazje do strzelenia bramki. W 18 minucie dzięki interwencji Piotra Budzińskiego nie wpadł gol. Nasz obrońca w ostatniej chwili wybił piłkę z linii bramkowej.
Z biegiem czasu Broń jakby się otrząsnęła i zaczęła śmielej atakować. W 28 minucie po dośrodkowaniu Przemka Wicika z rzutu wolnego, Wojciech Kupiec głową skierował piłkę do bramki.
Już w pierwsza akcja w drugiej połowie powinna zakończyć się podwyższeniem rezultatu. Sam na sam z golkiperem gości znalazł się Rafał Barankiewicz, ale przestrzelił. W kolejnych akcjach to Avia zdobyła dwa gole, a mogła znacznie więcej.
Ostatni kwadrans należał ponownie do Broni. Najpierw po rozegraniu rzutu wolnego przez Arka Chudzińskiego piłka odbiła się od słupka, a nie zdołał dobić jej Wojciech Gorczyca. Potem Daniel
Złoch przegrał pojedynek sam na sam z bramkarzem Avii. Dwie świetne okazje zmarnował testowany w Broni Kamil Czarnecki. Dopiero w 90 minucie nasz zespół wyrównał. Po ładnym dośrodkowaniu z lewej strony, Mikołaj Chamerski dołożył nogę i mecz skończył się remisem.
W zespole Broni poza Pawłem Maciejczakiem zagrało dwóch nowych zawodników, Georghe Gilmore, Nigeryjczyk z Drwęcy Nowe Miasto Lubawskie oraz napaspatnik Oronki Orońsko, Kamil Czarnecki, który w ostatnich sezonach należał do najskuteczniejszych graczy. Spisał się zadziwiająco dobrze, choć szkoda przestrzelonych sytuacji. Zawiódł z kolei Gilmore, ale nie ma decyzji, czy zostanie w Broni.