Po przerwie Broń zerwała się do ataków…i po jednej z kontr w przypadkowym starciu Saavedra faulował przeciwnika. Konrad Zacharski wybronił rzut karny i trodno nawet myśleć, co by było, gdyby było 0:2.
Ten zmarnowany karny dodał jeszcze większej wiary naszej drużynie. Broń biła głową w mur. Najpierw bramkę zdobył Saavedra, ale sędzia dopatrzył się spalonego. Potem wreszcie po dośrodkowaniu głową trafił Bartek Smuczyński. Ostatnie minuty to rozpaczliwa obrona gości. Piłka mijała bramkę gości, obrońcy z Wasilkowa wybijali sprzed linii bramkowej. Nic nie wpadło. Szkoda. Niestety…