Robert Wicik, prezes klubu o decyzjach zarządu

Decyzja zarządu Broni Radom odbiła się szerokim echem w świecie radomskiego sportu. To była trudna, odważna i ryzykowna decyzja. Jednak jak mówi prezes - obecnie to jedyne wyjście, aby klub przetrwał i nie popadł długi. Robert Wicik na łamach naszej strony uzasadnia decyzje.

Robert Wicik, prezes Broni Radom: – Koronawirus i całe zagrożenie z jakim się spotkaliśmy, rozłożył na łopatki cały sport. Trudna sytuacja z jakąś przyszło nam się zmierzyć, zaskoczyła nas wszystkich. W ciągu krótkiego okresu, zaledwie kilkunastu dni, straciliśmy praktycznie wszystkie źródła finansowania. Władze miasta walcząc ze skutkami koronawirusa, wstrzymały stypendia sportowe. Fabryka Broni, a także kilku małych sponsorów zawiesiły pomoc dla naszego klubu. To jest jak najbardziej zrozumiałe, bo kiedy gramy, to reprezentujemy naszych partnerów. W momencie, gdy nie ma rozgrywek, to trudno pukać do firm i wołać pieniądze. Mam własną firmę, również członkowie zarządu prowadzą swoje działalności i wszyscy widzimy co dzieje się w gospodarce. Ludzie mają mnóstwo problemów, walczą o miejsca pracy. Rozwiązanie umów z piłkarzami było prawnie konsultowane. Wiedziała o tym też Rada Drużyny. To są bardzo trudne decyzje. Jednak jesteśmy świadomi, że jeśli ich nie podejmiemy, to jesień zaczniemy z balastem kilkudziesięciu tysięcy złotych zadłużenia. Co będzie jeśli zagramy po 30 maja? Wówczas będę rozmawiał zarówno z miastem, jak i naszymi partnerami, aby pomogli nam dokończyć rozgrywki. Mówiąc krótko: „Jeśli nie gramy, to kasy nie mamy”. Liczę na wyrozumiałość samych zawodników, sztabu szkoleniowego i również kibiców. Wierzę, że możliwie szybko w takim samym składzie spotkamy się, aby mówić o nowym sezonie. Musimy razem dla dobra klubu to przetrwać!

PODOBNE WPISY