Broń jest beniaminkiem Ekstraligi. Wygrała poprzednie dwa spotkania.
– Obawiałem się meczu z Wisłą, bo ekipa z Płocka przyjechała wiele kilometrów, a z myślą, aby bić lidera – mówił Dariusz Różański, szkoleniowiec rocznika 1999.
Już w 4 minucie Dominik Sokół urwał się obrońcom Wisły i w polu karnym został faulowany. Rzut karny na gola zamienił Igor Piskorz. W kolejnych minutach Broń miała co najmniej trzy świetne okazje do strzelenia gola. Wreszcie w 24 min udało się podwyższyć na 2:0. Góźdź uderzył mocno, piłka odbiła się od poprzeczki i do dobity najszybciej podbiegł Piskorz.
Niestety chwila nieuwagi sprawiła, że w 34 minucie jedyna akcja gości zakończyła się stratą gola.
W 40 minucie było już 3:1. Zamieszanie pod bramką wykorzystał Jedynak i wepchnął piłkę do siatki.
Po zmianie stron Broń grała jeszcze lepiej. Kilka kolejnych, składnych akcji mogło się podobać. Skończyło się wynikiem 5:1, a mogło być wyżej. Wielkie brawa dla trenerów Dariusza Różańskiego i Artura Kupca i całego zespołu, bo rozegrali świetny mecz.