Schodzili z głową do góry!

Broń Radom - Legia II Warszawa 0:2 (0:1)
Bramki: Jarosław Niezgoda 29, Aleksander Waniek 52
Broń: Kosiorek - Terentiew (46 Wójcik), Jagieła, Sternicki, Winiarski (74 Zagórski), Czarnota, Śliwiński (46 Czarnecki) , Ziemak, Jedynak (60 Leśniewski), Więcek, Wicik.
Legia II: Cierzniak - Obradović, Jodłowiec, Mosór, Astiz,Dias, Nagy, Waniek (63 Cielemęcki), Rosołek, Karbownik, Niezgoda.
Wzmmocniona 10 zawodnikami z ekstraklasy, nie dała szans Broni Radom. Przegraliśmy jak najbardziej zasłużenie, ale naszym zawodnikom należą się wielki brawa, za ambicję i walkę do samego końca! Mimo braku punktów, taką zaciekłą grą chcemy oglądać. Na razie Broń bez punktów, ale walczymy dalej!

OBSZERNA FOTOGALERIA TUTAJ

Więcej w rozwinięciu

Pierwsza połowa ku zaskoceniu pbliczności mogła się dobrze zacząć dla Broni. Pogubiła się defensywa Legii, a Kacper Jedynak w otatniej chwili uderzył, ale też nie zorientował się, że może mieć taka szansę. Przed przerwą Broń już nie miała sytuacji, a grę prowadzili przyjezdni. Tacy zawodnicy jak Cierzniak, Jodłowiec, Atiz, Nagy, Niezgoda, pokazali, że nad trzecią ligą mają ogromną przewagę w umiejętnościach.
Nasz zespół stracił bramkę w 29 minucie. Trochę pechowo, bo skiksowała piłka przed naszym obrońca i nie udało się czysto trafić w futbolówkę. Jarosław Niezgoda skorzystał z prezentu i było 0:1.
Przed przerwą mieliśmy w bramce Jakuba Kosiorka i trochę szczęścia. Nasz bramkarz popisał się trzema wyśmienitymi interwencjami, a w 44 minucie po uderzeniu z rzutu wolnego, piłka odbiła się od słupka.

W 52 minucie było 0:2. Legia przeprowadziła świetną akcję, podczas której trochę zapachniało ekstraklasą. Trzy, cztery podania i Waniek ładnym strzałem po ziemi nie dał szans Kosiorkowi.
Utytułowani gracze ze stolicy z biegiem minut trochę już oszczędzali siły, a nasz zespół bardzo ambitnie próbował grać do samego końca. W 76 minucie pierwszy groźny strzał na bramkę rywala oddał Emil Więcek, ale piłka o kilka milimetrów przeszła nad poprzeczką. Chwilę później sędzia nie podyktował rzutu karnego dla Broni po tym jak jeden z zawodników Legii dotknął piłkę ręką w polu karnym. W samej końcówce najpierw Przemek wicik uderył z wolnego i piłka wypadła z rąką Cieżniaka i ten uratował drużynę w ostatniej chwili. Dobrą okazję miał też Kamil Czarnecki, a dwukrotnie z dystanu uderzał jeszcze debiutujący w Broni, Tomek Zagórski. Nie udało się, choć trzeba przyznać, że za ambicje i ten charakter nasza drużyna zasłużyła na honorowe trafienie.

Po dwóch kolejkach nie mamy punktów, ale ten mecz z tak mocną Legią wlał sporo optymizmu. Już w środę gramy w ogledłym Morągu!