Sędziowki koszmar w końcówce

BROŃ RADOM - GKS II BEŁCHATÓW 2:2 (2:2)
Bramki: 
Ankurowski 1, Marczak 23 - Poźniak 22, Prokić 43
To był bardzo dobry mecz w wykonaniu Broni. Bełchatowanie wyszli w 9-osobowym, pierwszoligowym składzie. Mimo to nasz zespół miał co najmniej 4-5 doskonałych sytuacji podbramkowych. Sam Piotr Nowosielski cztery razy przegrał sam na sam z bramkarzem gospodarzy, który został bohaterem meczu.

ZAPIS RELACJI LIVE TUTAJ
Czytaj dalej

Sędziowie z Warszawy nie uznali Bron trzech goli. Przy dwóch pierwszych nasz zespół nie mógł mieć pretensji, bo spalone były ewidentny. Jednak w 93 minucie doszło do kuriozalnej sytuacji, kiedy po rozegraniu rzutu wolnego, śedzias podniósł chorągiewkę. Na spalony był Oshikoya, który nie brał udział w grze, a bramke strzelił Ankurowski.

Szkoda straconych punktów. Nasz zespół rozegrał dobre spotkanie.
Nie popisali się też działacze miejscowi, którzy zasłaniając się związkowymi regulaminami nie wpuścili kibiców Broni. Ponad 80 osób zostało spacyfikowanych przez policję i zawróconych do Radomia. Wystarczyło trochę dobrej woli ze strony bełchatowskich działaczy i policji, aby kibice mogli zobaczyć to widowisko choćby zza siatki.

Wkróce zdjęcia z tego meczu

PODOBNE WPISY