W całym spotkaniu nie wiele było podbramkowych sytuacji. Białobrzeżanie przyjechali na mecz osłabieni, ale ci, którzy dostali szansę gry, na pewno nie zawiedli i byli równorzędnym partnerem dla Broni.
Pierwsi groźnie zaatakowali nasi piłkarze. W 8 minucie minimalnie nad poprzeczką uderzył Paweł Ankurowski. Tymczasem w 36 minucie w sytuacji sam na sam znalazł się Daniel Barzyński, ale piłkę spod nóg wyłuskał mu Kevin McMullen. Chwilę później po rozegraniu rzutu wolnego minimalnie chybił Chrzanowski.
W drugiej połowie gra toczyła się jakby falami. Chwilowo Broń przeważała, po czym Pilica dochodziła do głosu i sytuacja znowu się zmieniała. W 78 minucie Broń egzekwowała rzut rożny. Mocno bita piłka Marczaka, doszło do zamieszania pod bramką Młodzińskiego i piłka odbita od pleców Janakowskiego wpadła do siatki.
Ostatnie minuty przeważali białobrzeżanie, ale pozostawili w obronie sporo swobody. W 85 minucie Przemek Nogaj miał sytuację sam na sam, a w 90 minucie Tomekj Bartosiak. W obu przypadkach Paweł Młodziński ratował swój zespół od straty gola.
Duże gratulacje dla Broni, ale również dla drużyny gości, bo pokazali charakter i wolę walki. Wielkie brawa dla kibiców obu klubów za gromki doping dla swoich zespołów.
Zdjęcia już wkrótce