Taką Broń chcemy widzieć!

BROŃ RADOM - OMEGA KLESZCZÓW 2:0 (1:0)
Bramki:
 Ciupiński 5, Sałek 72.
Taką Broń chcielibyśmy oglądać zawsze. Dziś nasza drużyna zasłużyła na wielkie pochwały. Wygrała bardzo pewnie, w dobrym stylu, a co ważne, nawet przy stanie 2:0 grała świetny mecz. Zespół nie odpuszczał, grał ambitnie i nie było słabych punktów. Brawo!! To był chyba najlepszy mecz Broni wiosną.

ZAPIS RELACJI LIVE TUTAJ
Więcej o meczu poniżej, zdjęcia wkrótce

           Mecz rozpoczął się najlepiej jak mógł – wprawdzie to Omega, które wygrała dwa ostatnie mecze po 4:1 przeprowadziła pierwsza atak, ale już z piątek minucie dwójkowa akcja Chrzanowskiego i Ciupińskiego zakończyła się golem. Kuba, który wymanewrował obronę podał do Ciupińskiego, który mocnym strzałem pokonał bramkarza. Broń atakowała dalej – w 19 minucie było, a raczej powinno być 2:0. Po ładnej akcji w polu karnym piłka znalazła znów znalazła się w siatce – niestety, sędzia odgwizdał faul naszych zawodników. Trzy minuty później powinna paść kolejna bramka – bardzo pracowity dzisiaj Kuba Chrzanowski odebrał piłkę po złym zagraniu bramkarza gości, znalazł się sam przed bramkarzem – niestety, strzelając lewą nogą, posłał piłkę obok słupka.               
         Pierwsza groźna akcja Omegi miała miejsce dopiero po pół godzinie gry – po jedynym poważnym błędzie obrony. Najgroźniejsza akcja Omegi miała miejsce tuż przed końcem pierwszej połowy, kiedy po kontrze gości, Paweł Młodziński odbił piłkę, a ta jeszcze uderzyła w poprzeczkę.
           Na początku drugiej połowy Broń natarła na przeciwnika – w ciągu czterech minut wykonywała trzy rzuty rożne. Dobrą zmianę za zdobywającego doświadczenia Wicika dał Leśniewski, który tyrał na lewej stronie boiska.
        Drugi gol dla Broni padł po szybkiej akcji, kiedy Ciupiński zgrał piłkę na szesnasty metr do Sałka, a ten – w swoim stylu- uderzył tak, że bramkarz nie miał nic do powiedzenia. Omega miała swoje okazje – przede wszystkim Górski zmarnował sytuację sam na sam , strzelając ponad bramką. Jednak to Broń powinna zdobyć więcej goli – bo miała do tego świetne okazje. Bargieł nie trafił głową z trzech metrów do pustej bramki, dwa mocne strzały Ciupińskiego w odstępie kilku sekund wybił bramkarz Omegi, a w końcówce – najpierw Czarnecki zagubił się w dobrej sytuacji w polu karnym, a za chwilę Leśniewski stojąc przed bramkarzem nieudanie go lobował.
        Zwycięstwo, dwie bramki ( pierwszy raz w tej rundzie Broń zdobyła dwa gole w meczu), ładne szybkie akcje, walka przez cały mecz, brak poważnych błędów w obronie i brak bramek traconych w końcówce i tylko jedna żółta kartka to plusy tego meczu po stronie Broni. Omega – rozczarowała , jak na drużynę zajmującą trzecie miejsce zagrała słabo. I tę słabość trzeba było wykorzystać.
Broń ma za sobą świetny tydzień – w ciągu ośmiu dni wygrała trzy mecze ligowe, poprawiając znacznie humory kibiców. A że apetyty rosną w miarę jedzenia – do końca sezonu zostało pięć kolejek. Przy wynikach podobnych do tych z ostatnich dni, Broń ma ciągle szanse na zajęcie trzeciego miejsca w lidze na koniec sezonu.

PODOBNE WPISY