Ten mecz musimy wygrać

BROŃ RADOM - GKS WIKIELEC
Niedziela godz. 12
Stadion przy ul. Narutowicza 9


Chciałoby się powiedzieć w niedzielę .... "do trzech razy sztuka". Nie udało się naszym piłkarzom zainkasować kompletu punktów w dwóch poprzednich wiosennych pojedynkach. Sytukacja w tabeli zrobiła się nie do pozazdroszczenia. Jednak nie wszystko jeszcze stracone. Wygrana z beniaminkiem z Wikielca może być na przełamanie i może dac drużynie pozytywnego bodźca na drugą rundę rozgrywek. Ten mecz bez względu na wszystko trzeba wygrać.

Wikielec to niewielka miejscowość w powiecie iławskim, w województwie warmińsko – mazurskim. Piłkarze tego klubu zdominowali przed pandemią rozgrywki czwartej ligi, wygrywając komplet 17 meczów. W nowym sezonie GKS ma na swoim koncie 25 punktów, czyli o cztery więcej niż nasza Broń. Dla Wikielca ta wiosna też nie zaczęła się dobrze. Porażki 0:3 z Legionovią i 0:4 z Ursusa Warszawa, sprawiają, że zespół ten do Radomia przyjedzie mocno zmobilizowany. Drużynie w dobie pandemii i obostrzeń udało się na sobotę załatwić nocleg, więc nasz rywal przyjedzie na mecz wypoczęty.
Ważną postacią zespołu i taką żywą ciekawostką w naszej lidze jest osoba Remigiusza Sobocińskiego. Ma 47 lat, w przeszłości zaliczył ponad 200 występów na poziomie ekstraklasy. Mimo zacnego wieku, na tym poziomie radzi sobie jeszcze doskonale.

Trener naszego zespołu Artur Kupiec, wielokrotnie podkreśla, że nie ma co oglądać się na innych, trzeba robić swoje. Trzeba zacząć grać, strzelać bramki i wygrywać. I to bez względu na to, czy zespół zagra w osłabieniu, czy w najmocniejszym składzie. W niedzielę nie wystąpi pauzujący za czerwoną kartkę Adrian Dąbrowski, a na kontuzję narzeka Yudai Miyamoto.
– Mamy szeroką kadrę. Szansę dostaną inni i muszą pokazać, że na nią zasłużyli – powtarza wielokrotnie szkoleniowiec naszej drużyny.

Na facebooku RKP Broń Radom przewidziana jest transmisja wideo z tego meczu.
Na naszym portalu znajdziecie relację tekstową

PODOBNE WPISY