Artur Kupiec, trener Broni Radom: - Musieliśmy ten mecz wygrać i cieszymy się bardzo, że się udało. Czy zaskoczyłem ze składem? Myślę, że nie. Dobór zawodników musiał być ofensywny. Chciałem wzmocnić stały fragment, a tu mamy lepszych wykonawców jak Miyamoto, czy Bartek Olszewski. Przemek Śliwiński i Dominik Leśniewski to nasi zawodnicy, ale też ostatnio grali wszystko "od dechy do dechy" stąd decyzja, aby postawić na przykład na Pawła Wolskiego, który w tym meczu nie zawiódł. Zdobył gola, zaliczył asystę. Zespół z Morąga co prawda pogodził się ze spadkiem, ale gra na luzie i też nie było łatwo nam łatwo. Mecz był co prawda pod naszą kontrolą, ale wiele razy już tak było, że prowadziliśmy różnicą jednej bramki i wszystko wymknęło się spod kontroli. Widziałem dziś zespół pełną gębą. Mieliśmy okazję pojechac dzień wcześniej na mecz, jeszcze bardziej się zintegrować. To nam pomogło. Nie popadamy jednak w euforię. To zwycięstwo przedłuża nasze nadzieje i musimy bić się dalej, bo droga przed nami daleka. Tabela się spłaszczyła i pomiędzy 10 i 16 miejscem jest trzy punkty różnicy. Każdy mecz teraz może decydować o naszym losie. Przed nami dwa trudne wyjazdy. Zagramy z przeciwnikami mocniejszymi niż Huragan (Kutno, Błonianka). Mamy cały tydzień pracy.