Co według Pana zadecydowało o Waszym zwycięstwie w meczu z Szydłowianką?
Patrząc na to jak padały bramki, wydaje mi się, że stałe fragmenty gry. Ten element gry był bardzo groźny, padały z tego gole. Wygraliśmy również doświadczeniem i umiejętnościami.
Gdy w 23. minucie meczu sędzia odgwizdał rzut karny zrobiło się chyba trochę gorąco?
Tak, ale trzeba przyznać, że ten rzut karny był bardzo wątpliwy, według mnie sędzia popełnił błąd. Arbiter, który sędziował spotkanie jest doświadczony, ale takiej „jedenastki” nie powinien odgwizdać. W tej sytuacji nie było żadnego kontaktu fizycznego.
Na szczęście ta sytuacja nie podłamała drużyny.
Nie podłamała, ponieważ byliśmy zespołem lepszym. Nie da się jednak ukryć, że ten rzut karny trochę zepsuł obraz gry.
Awans już wywalczyliście, ale z tego co widać nadal chcecie wygrywać…
Chłopaki nadal chcą grać o zwycięstwa. Klub jest wypłacalny i każdy zawodnik chce zarobić. Tak naprawdę to zawodnicy teraz grają już bez mojej pomocy.