Trener o meczu w Łowiczu

Po meczu Broni z Pelikanem trener Dariusz Różański wracał do Radomia mocno zdegustowany. Z jednej strony cieszył się, że drużyna zagrała niezwykle ambitnie i walecznie,a  z drugiej był zły, ża dała sobie odebrać wygraną przez brak cwaniactwa.

Dariusz Różański, Broń Radom: - Mam pretensje do swoich chłopaków, że w końcówce dali sobie wepchnąć dwie takie piłki. To nie były nawet strzały tylko dwie wepchnięte piłki przez przeciwnika. Trudno mi oceniać z daleka te sytuacje, po których traciliśmy gole, czy rzeczywiście były faule na naszych zawodnikach. Remis przed meczem bralibyśmy w ciemno. Nie licząc tych ostatnich sekund, jestem zbudowany postawą drużyny. Zagraliśmy w osłabionym składzie. Bardzo dobrze zagrał w roli defensywnego pomocnika Dawid Sala. To głównie dzięki niemu udało się otworzyć wynik. Nie zamurowaliśmy się, chwalono nas za to, że prowadzimy fajny i otwarty futbol. Szkoda tylko, że wracamy bez punktów.    

PODOBNE WPISY