Dariusz Różański, trener Broni: – Ten mecz dobrze nam się ułożył, prowadziliśmy 2:0. Mieliśmy kilka kolejnych okazji, aby zejść do szatni prowadząć różnicą co najmniej czterech goli. Daliśmy sobie jednak do szatni strzelić gola. W szatni się mobilizowaliśmy, koncentrowaliśmy i jeszcze się mecz nie zaczął, a już było 2:2. Spotkanie miało dramatyczny przebieg, bo dostaliśmy czerwoną kartkę. Po raz kolejny chłopcy pokazali charakter. Udowodnili, że mogą do końca powalczyć z każdym i z tego bardzo się cieszę. Myślę, że dobrą zmianę dał młody Przemek Sobolewski. Poradził sobie, a w końcówce to na nim był rzut karny. Martwi mnie natomiast kontuzja Arka Oziewicza. W poniedziałek będziemy wiedzieli więcej co mu jest.