Józef Antoniak, trener Orła (na zdjęciu): – Trudno o korzystny rezultat, kiedy w pierwszej połowie mam siedmiu piłkarzy, a pozostali to właściwie statyści. Już dawno nie widziałem tak kuriozalnych błędów jakie popełniliśmy przy stracie obu bramek. Dwukrotnie Doliński dochodził do piłki i za każdym razem miał mnóstwo czasu i swobody, aby oddać perfekcyjny strzał. Po przerwie ruszyliśmy do odrabiania strat i szkoda przede wszystkim zmarnowanego rzutu karnego, bo na porażkę na pewno nie zasłużyliśmy. Niektórzy moi piłkarze muszą w końcu zdać sobie sprawę, że to już nie jest czwarta liga i tutaj trzeba po prostu ciężko pracować.
Artur Kupiec, trener Broni: – Obawiałem się tego spotkania, ale nie pod względem umiejętności piłkarskich, a bardziej bałem się mentalności moich młodych zawodników. Myślałem, że mogą nie wytrzymać ciśnienia i presji tego spotkania, ale wszystko wyszło bardzo dobrze. Zadowolony jestem też z wytrzymałości zespołu. Zwłaszcza w pierwszej połowie, kiedy panował potworny upał, drużyna toczyła zawody w szybkim tempie. Potem rywal chcąc odrobić straty musiał atakować. Szczęście jest w piłce nożnej potrzebne. Mam tu na myśli rzut karny niewykorzystany przez rywali. Wygrana cieszy i już myślimy o następnym meczu.