Młodzik bramkę kontaktowom strzelił na 10 minut przed końcem regulaminowego czasu gry. Od tego momentu dobrze prowadząca trójka sędziowska zaczęła popełniać widoczne błędy. W pierwszej minucie doliczonego czasu Młodzik strzelił bramkę z wyraźnego spalonego co zdenerwowało spokojnego zawsze trenera Broni. W trzeciej minucie doliczonego czasu sędzia podyktował rzut karny dla Młodzika. Wszyscy byli tym faktem zdziwieni gdyż to zawodnik Młodzika nie trafił w piłkę i trafił w nogę zawodnika Broni. Tak o to piłkarze Broni 98 przegrali drugi mecz w lidze. Na pewno oprócz błędów sędziów należy napisać, że piłkarze Broni kiedy prowadzili 2:0 zbyt szybko pozbywali się piłki i ją wybijali na oślep. Jest to kolejna lekcja co nie należy robić kiedy się prowadzi w końcówce meczu. Podobna sytuacja była w zeszłej rundzie kiedy w meczu z Radomiakiem, radomska Broń prowadząc 2:0 straciła dwie bramki w końcowych 5 minutach i mecz tylko zremisowała. Sympatycznemu trenerowi i jego zawodnikom życzymy więcej szczęścia w następnych meczach.