Ostatni raz obie drużyny grały ze sobą w sezonie 2009/10, kiedy Broń wygrała rozgrywki i awansowała do trzeciej ligi. Nie mielibyśmy nic przeciwko, aby historia się powtórzyła. W Radomiu (jeszcze na starym obiekcie) nasz zespół wygrał 6:1, a na wyjeździe było 1:0 dla Broni. wówczas w napadzie Broni szalał pozyskany z ….Szydłowianki Daniel Ciupiński, a teraz mamy w ataku szalejącego Kamila Czarneckiego, który jeszcze nie tak dawno grał w Szydłowiance.
– Dla mnie będzie to szczególny mecz i już nie mogę się doczekać. Szydłowiankę darzę ogromnym sentymentem, mam tam wielu przyjaciół, ale teraz serce zostawiam dla Broni – mówił Kamil Czarnecki w naszym niedawnym wywiadzie wideo.
Szydłowianka w obecnym sezonie radzi sobie ze zmiennym szczęściem, ale na tego przeciwnika trzeba szczególnie uważać. Warto przypomnieć, że to właśnie podopieczni trenera Andrzeja Koniarczyka jako jedni z nilicznych pokonali Victorię Sulejówek. Tamta wygrana nie była dziełem przypadku i to tylko dowodzi, że szydłowiecki zespół potrafi grać z najlepszymi. Szydłowianka wygrała też na wyjeździe ze Spartą Jazgarzew. Nasz zespół czeka na pewno trudniejsza przeprawa niż w meczu z Prochem Pionki.
– Dla nas to kolejny derbowy pojedynek, a dotychczasowe mecze pokazały, że w tych lokalnych derbach gra nam się bardzo ciężko – podkreśla wielokrotnie trener Broni, Dariusz Różański.
W naszym zespole sytuacja kadrowa jest bardzo dobra. Po pauzie za kartki do gry wracają Michał Bojek i Przemysław Wicik. Nadal kontuzjowany jest Arkadiusz Oziewicz i jego w sobotę raczej nie zobaczymy.
Zapraszamy kibiców na mecz i do głośnego dopingowania. W niedzielę podczas meczu z Prochem, kibice pokazali, że są mocną siłą i dają drużynie sporego „kopa”.
OD GODZ. 16 BĘDZIEMY NA NASZEJ STRONIE NA BIEŻĄCO RELACJONOWAĆ TO CO DZIEJE SIĘ W MECZU BROŃ – SZYDŁOWIANKA