Dla naszej drużyny było to bardzo ważne zwycięstwo. Zespoły z dołu tabeli punktują, więc Broń musiała wygrać, aby nieco oddalić się od strefy spadkowej.
Broń zasłużyła w tym meczu na wysokie oceny za koncentrację, mądrość taktyczną, determinację w defensywie, ale też jednocześnie za zaciekłość w ofensywie. Wreszcie chodziła ta maszyna perfekcyjnie. Zespół Świtu momentami był kompletnie bezradnych w swoich atakach. Kilka razy przy stałych fragmentach dochodziło do zamieszania pod naszą bramką, było groźnie, ale obyło się bez błedów, bez gapiostwa. Dziś trudno nawet wyróżnić kogokolwiek, bo cała drużyna, włacznie z tymi którzy pojawili się po przerwie – zasłużyła swoją cieżką pracą na komplet punktów.
– Cieszę się, nie tylko ze zwycięstwa, ale też z gry defensywnej, że wreszcie udało nam się nie stracić gola. Mówiłem chłopakom, że muszą uważać w obronie, bo z przodu o akcje ofensywne się nie bałem i widziałem, że jakieś okazje i sytuacje się pojawią – powiedział po meczu trener Broni, Artur Kupiec.
Broń potrafiła świetnie się bronić, a po każdym przechwycie wychodziła z zabójczymi kontrami. Przy odrobinie szczęścia swoje okazje mogli wykorzystać Piotr Nowosielski, czy Konrad Paterek,zaś na początku drugiej połowy minimalnie głową spudłował Kamil Czarnecki. Jednak nie ma co narzekać. Miło było popatrzeć na zespół Broni.
Do zobaczenia w dalekim Morągu!!!