RATOWAŁ BROŃ
Wojciech Kupiec poszedł jednak śladem brata i znalazł zatrudnienie w Mazowszu Grójec, gdy ten klub był jeszcze solidnym trzecioligowcem. W grudniu 2006 roku obaj bracia Kupiec przyszli ratować radomską Broń przed spadkiem do klasy okręgowej. Drużynie udało się zrealizować cel, a rok później awansować do trzeciej ligi. Wojciech Kupiec w ostatnich trzech latach zaliczył najwięcej występów w kadrze zespołu z Plant. Ciągle jednak musi udowadniać, że miejsce w składzie udaje mu się wywalczyć dobrą grą, a nie dzięki temu, że jest bratem trenera.
– Nie jest mi łatwiej, a wręcz przeciwnie Artur znacznie więcej wymaga ode mnie niż od innych – wielokrotnie podkreślał Wojciech Kupiec.
SOLIDNY DEFENSOR
Tylko rok trwała przygoda Broni z trzecią ligą. Zespół spadł, ale Wojciech Kupiec, który grał w większości spotkań jako jeden z nielicznych nie zawiódł.
Po rundzie jesiennej radomianie zajmują drugą lokatę w tabeli i są jednym z kandydatów z do awansu. Wojtek nie grał jedynie w inauguracyjnym meczu z UKS Łady. Potem wystąpił w 14 meczach. W większości z nich w środku obrony. Jest pewnym defensorem, zdarzają mu się błędy, ale bardzo rzadko. Cechuje go bardzo dobra gra głową. Właśnie to jego gol ze Zwolenianką w Zwoleniu dał drużynie komplet punktów z liderem.
– Rzadko się zdarza, że w plebiscycie wyróżnia się obrońców, którzy są od czarnej roboty. Tym bardziej jest mi niezmiernie miło – mówi Wojciech Kupiec.
PRZYSZŁY TRENER
Wojtek Kupiec jest żonaty. Ma ponad rocznego syna Oliwiera. Na co dzień jest nauczycielem wychowania fizycznego w radomskiej „Budowlance”. Ukończył także kurs trenera drugiej klasy i swoją przyszłość wiąże z pracą szkoleniowca. Na razie jednak zamierza grać w piłkę i walczyć z Bronią o powrót do trzeciej ligi.
Wojciech Kupiec
Ma 28 lat. Obrońca czwartoligowej Broni Radom. Karierę piłkarską zaczynał w Radomiaku Radom. Potem grał krótko w Wulkanie Zakrzew i znalazł angaż w trzecioligowym jeszcze Mazowszu Grójec. Trzy lata temu za namową brata, Artura Kupca przyszedł do Broni Radom i szybko stał się ulubieńcem kibiców.