Długo czekaliśmy na ten pierwszy wiosenny mecz. Również piłkarze czekali z niecierpliwością na inaugurację. Niestety tak bardzo chcieli, że presja, ciśnienie, chęć wygrywania, mocno spętały im nogi. Trzeba porzyznać, że długimi momentami bardzo dobry i mądry futbol prezentowali gracze z Otwocka. Broń miała częściej piłkę, ale zespół gości świetnie się ustawiał i wyprowadzał szybkie kontry. Po jednej z nich w 16 min Łuszczynski wyszedł sam na sam i technicznym strzałęm po ziemi zdobył gola.
W 26 minucie kolejne ostrzeżenie dla naszej drużyny. Choiński trafił w poprzeczkę. Ten sam zawodnik nie pomylił się dziesięć minut później. Ładnie ograł dwóch naszych obrońców i podał do Brewczyńskiego.
Przed przerwą Broń tylko raz groźnie strzelała. Mariusz Marczak strzelał obok słupka. Potem do 70 minuty nasz zespół nie potrafił zagrozić bramce Startu. Wtedy to składający się do strzału Marczak został sfaulowany w polu karnym. Sędzia podyktował rzut karny. Zdaniem przyjezdnych sytuacja była kontrowersyjna. W każdym razie zawodnik gości został usunięty z boiska, Broń zdobyła kontaktową bramkę i dostałą wiatru w żagle.
W 80 minucie Damian Sałek wykończył dośrodkowanie z prawej strony i był już remis. To goście zaczęli się rozpaczliwie bronić i wybijać piłkę. Minęło kilka chwil, a Piotr Nowosielski zakręcił z lewej strony defensorami Startu, wyłożył piłkę na 12 metr Marczakowi, który uderzył mocno, a piłka jeszcze po rykoszecie zmyliła golkipera Startu.
Zwycięstwo cieszy. Mamy nadzieję, że z piłkarzy zeszło powietrze i w następnych meczach zagrają mniej nerwowo.
Późnym wieczorem zdjęcia i film z z meczu i oprawa kibiców