Jeszcze do 50 minuty gra Broni nie wyglądała źle. A już na pewno znacznie lepiej niż tydzień temu w Wieluniu. Nasz zespół przeważał i wygrana nie była zagrożona, mimo iż w 2 minucie od straty bramki uratował nas słupek.
Jedyna bramka padła w 27 minucie po podaniu Kowalczyka, Daniel Ciupiński ładnie uderzył z 12 metra i bramkarz nie miał szans. Nie wiadomo jak potoczyłby się ten mecz, gdyby Broń dołożyła jeszcze jedną bramkę. Wówczas gra byłaby pewnie spokojniejsza.
Tymczasem po przerwie goście zaczęli coraz śmielej atakować, a nasz zespół zaczął się coraz częściej rozpaczliwie bronić. W 63 minucie po ładnym strzale z rzutu wolnego, piłka odbiła się od poprzeczki. Chwilę później za brutalny faul, czerwoną kartkę zobaczył Łukasz Pakos.
W 88 minucie Broń grała już w dziewiątkę. Po rozgraniu rzutu rożnego, stojący przy słupki Piotr Budziński dotknął ręką piłki, która zmierzała wprost do siatki. Dostał czerwoną kartkę, a sędzia z Warszawy podyktował rzut karny. Ku radości około 500 kibiców Paweł Młodziński obronił strzał Zimocha i tym sposobem trzy punkty zostały na Plantach.
Zdjęcia już niebawem