Przed przerwą sytuacji podbramkowych było niewiele. Goście właściwie ani razu nie zagrozili bramce Broni, ale w 45 minucie wykorzystali błąd i gapiostwo naszych piłkarzy i po dośrodkowaniu z rzutu rożnego wyrównali stan meczu.
Po zmianie stron trochę ożywili się goście, zaatakowali odważniej, a Broń długo nie mogła złapać rytmu. Do 65 minuty. Faulowany w polu karnym Michał Kielak dał prowadzenie z rzutu karnego i od tego momentu grało się łatwiej. Nasz zespół nadepnął mocniej na gaz, a Sokołowi jakby opadły skrzydła. W 70 minucie ładnym strzałem popisał się Sebastian Kobiera i było 3:1. W samej końcówce Hubert Derlatka do spółki z Piotrkiem Goljaszem mogli strzelić kolejne gole, swoja okazję na hattrick miał też Michał Kielak.
Wygrana cieszy, ale trener Michał Pulkowski nieco studzi rozpalone głowy.
– Mamy takie urządzenie do produkcji lodu. Może się przydać – mówił szkoleniowiec z uśmiechem.
Już w piatek mecz z Ursusem.
ZAPIS RELACJI NA ŻYWO TUTAJ