Wypowiedzi po meczu w Mszczonowie

W sobotę Broń bezbramkowo zremisowała w Mszczonowie. Oto co przedtsawiciele obu drużyn mieli do powiedzenia po tym pojedynku.
Źródło: Echo Dnia

Artur Piechowicz, prezes Broni: – Przed przerwą mieliśmy przewagę i szkoda, że nie udało się zakończyć żadnej akcji, celnym strzałem do siatki. Końcówka tego spotkania była bardzo nerwowa. Mszczonowianka okazała się silnym przeciwnikiem i moim zdaniem remis jest najbardziej sprawiedliwym wynikiem.

Michał Czarnecki, bramkarz Mszczonowianki: – Broń to klasowy zespół i zdaję sobie sprawę, że nawet w osłabieniu mógł nas pokarać. Niewykorzystane nasze sytuacje mogły się zemścić. Grając w przewadze i z wiatrem zmarnowaliśmy ich kilka.

Wojciech Kędzierski, bramkarz Broni: – W tym spotka-niu miałem trochę szczęścia. Pomogli koledzy z defensywy choćby Marcin Boguś wtedy kiedy kapitalnie mnie asekurował po tym jak przegrałem pojedynek sam na sam i piłka nieuchronnie zmierzała do bramki. Trener nam wpaja, że jak idzie nam w defensywie to trzeba trzymać „zero z tyłu” jak najdłużej, a wtedy będziemy jeszcze pewniejsi w obronie.

Rafał Dopierała, trener Mszczonowianki: – Wydaje mi się, że stres zrobił swoje i dlatego nie udało nam się w wybornych sytuacjach trafiać do siatki rywala. Broń ma w swojej ka-drze kilku znanych i doświadczonych zawodników i może tego przestraszyli się moi gracze. Brak skuteczności to w tej chwili największa bolączka mojego zespołu.

Artur Kupiec, trener Broni: – Po raz kolejny nie udało się zdobyć stadionu Mszczonowianki. Rywale okazali się bardzo solidnym zespołem. Patrząc na to, co działo się na murawie po przerwie, to uważam, że można być zadowolonym z tego remisu.