Upał i sztuczna nawierzchnia boiska na Bemowie mocno dały się we znaki obu drużynom. Zespół z Raszyna w 16 minucie miał swoją jedyną, świetną okazję, ale Dawid Sala ofiarnie, wślizgiem przerwał groźną akcję. Nasz zespół atakował, próbował, ale nie miał przed przerwą pomysłu, aby zagrozić przeciwnikowi. Były strzały z dystansu, lecz niecelne, były akcje, ofensywne, ale brakowało dobrych decyzji.
Dobrą zmianę po przerwie dał Arkadiusz Oziewicz. To on poderwał zespół do walki, a w 52 minucie dobijał strzał Emila Więcka.
W 62 minucie Artur Cubulski „wyciął” Michała Bojka przed polem karnym i zobaczył czerwoną kartkę (drugą żółtą). To mocno podcięło skrzydła gospodarzom, którzy byli już mocno podmęczeni, a Broń rozkręcała się z każdą minutą.
W 71 minucie po rozegraniu rzutu rożnego, Piotr Nowosielski ładnie przedłużył dośrodkowanie i Maciej Kencel dołożył jedynie głowę.
W ostatnich 10 minutach sytuacji bramkowych dla Broni było bardzo dużo. W 82 minucie najlepszy na boisku Maciek Kencel ponownie trafił głową, a chwilę wcześniej przeszedł jak tyczki obronę Raszyna i wywalczył rzut rożny.
W 85 minucie wynik ustalił Oziewicz, który mocno wslizgiem wepchnął piłkę.
W końcówce szansę miał jeszcze Aziz i szkoda, że się nie przełamał, bo dostał szansę i bardzo się starał, ale jednak nie udało mu się.