Dariusz Kozubek
Ma 35 lat. Pomocnik Broni Radom. Zdobył pierwszego gola dla klubu z radomskich Plant. Wychowanek Korony Kielce. Grał również między innymi w Szczakowiance Jaworzno, Zagłębiu Sosnowiec, Polonii Warszawa, czy Górniku Łęczna.
Wygrał cały zespół
Przyjemnie patrzyło się na waszą grę. Przeciwnik był słaby, czy też wy zagraliście nadzwyczaj dobrze?
Dariusz Kozubek: – Przede wszystkim zaczęliśmy trafiać do siatki przeciwnika. Do przerwy ta sztuka udała nam się dwukrotnie i to jakby ustawiło dalszy przebieg spotkania. Grało nam się znacznie lepiej. W dotychczasowych wiosennych spotkaniach wcale tak gorzej nie graliśmy, ale szwankowała skuteczność. Myślę, że wynik i tak mógł być jeszcze wyższy.
Za tydzień na własnym podwórku podejmiecie wicelidera tabeli, Mszczonowiankę Mszczonów. Zdajecie sobie sprawę, że tym spotkaniem możecie sobie otworzyć wrota do trzeciej ligi?
– Zagramy u siebie i powinien to być spory atut. Będziemy chcieli wygrać i odskoczyć rywalowi na pięć punktów. To awansu nam nie zapewni, ale zrobimy ku temu duży krok.
„Kielecki zaciąg” jak mawiają złośliwi o nowych zawodnikach Broni – zdobył trzy gole. Chyba przekonaliście niektórych, że warto było na was postawić?
– W przerwie żartowaliśmy w szatni, że strzelają kielczanie, kiedy to ja i Marcin Kośmicki zdobyliśmy po golu. Po przerwie bramkę dołożył Wojtek Jagodziński. Mówiąc bardziej poważnie to złośliwych nigdy nie brakowało i to nie dotyczy tylko klubu w Radomiu. Chciałbym przekonać wszystkich, że dziś nie wygrał żaden „Kielecki zaciąg” tylko Broń Radom. Cały zespół pracuje na ten sukces i wszyscy cieszymy się z wygranej.