Grzegorz Stępień, RadomSport.pl: – Lepszego powrotu do Broni chyba nie mogłeś sobie wymarzyć!?
Michał Kocon: – Na pewno. Zwycięski mecz, dwie bramki, obie mojego autorstwa, czegóż chcieć więcej? W głowie kołatało mi się, żeby dobrze zacząć tę rundę. No i jak widać, udało się.

Jak z perspektywy boiska wyglądał mecz z Mazowszem?
– Na początku nie było lekko. Towarzyszyła nam chyba jakaś niepewność, może chcieliśmy trochę wyczuć rywala. Po 20 minutach weszliśmy jednak w odpowiednie tempo gry i co najważniejsze strzeliliśmy bramkę. Po przerwie było już trochę łatwiej, bo Mazowsze musiało zaryzykować i poluzować obronę. Uważam też, że na tej ciężkiej murawie, lepiej wytrzymaliśmy trudy spotkania.

Przy obu bramkach zachowałeś się jak rasowy napastnik, który wie jak ustawić się przy danej sytuacji.
– Dziękuję, ale nie byłoby tych goli, gdyby nie dokładne dogrania kolegów. Przy pierwszej dostałem dośrodkowanie od Michała Dolińskiego, uderzyłem głową, ale piłka trafiła w słupek. Na szczęście wróciła mi pod nogi i wystarczyło tylko wykonać skuteczną dobitkę. Przy drugiej bramce całą robotę wykonał Andrzej Drachal, mocno dograł w pole karne, a ja po wślizgu tylko dostawiłem nogę.

Trener Kupiec zaskoczył ze składem, czy również Was – piłkarzy?
– Słyszeliśmy głosy od kibiców i dziennikarzy, że byli nieco zdziwieni wyjściowym składem, bo wielu nowych zawodników wskoczyło do podstawowej jedenastki. My spodziewaliśmy się jednak takiego rozwiązania. Jak widać podołaliśmy zadaniu, ale zespół tworzą wszyscy i w kolejnych meczach, jeśli my usiądziemy na ławce, albo na trybunach, tak samo będziemy ściskać kciuki za kolegów z boiska.

Rozmawiał GRZEGORZ STĘPIEŃ, Grójec

Ps. Serwis  www.sportradom.pl zamieścił sondę na najlepszego piłkarza weekendu z naszego regionu. Jesteśmy przekonani, że Michał zasłużył na ten tytuł, ale to przekonanie może się zrealizować tylko dzięki Waszym głosom.