Mecz był wyrownany tylko przez pierwsze 20 minut i w tym czasie goście mogli a nawet powinni prowadzić 1-0,ale ich napastnik nie wykorzystał znakomitej sytuacji. Później dominacja popularnych „Kionków” nie podlegała żadnej dyskusji.
– Cieszy również fakt że wreszcie nie straciliśmy bramki, paradoksalnie to nie zasługa bramkarzy, a strzelane bramki były przedniej urody,szczególnie drugie trafienie Kamila kiedy zabawił się z rywalami jak profesor – czytamy w relacji na stronie rocznika 2000.