Pierwsze 30 minut były w wykonaniu Broni przyzwoite. To nasz zespół miał dwie świetne okazje i mógł objąć prowadzenie. W 33 minucie sędzia podyktiował wątpliwy faul Wróblewskiego na rywalu i goście objęli prowadzenie. W 45 minucie goście zdobyli bramkę „do szatni”.
Początek drugiej połowy był wręcz katastrofalny w wykonaniu defensywy Broni. Nasi zawodnicy wybijali piłki pod nogi przeciwników i w 51 minucie było już 0:4.
Od 75 minuty nasz zespół grał w osłabieniu. Kontuzji doznał Sebastian Wichucki, a trener Różański musiał w pierwszej kolejności zmienić zawodników, którzy wystąpili dzień wcześniej w seniorach. W samej kolćnóce łodzianie dołożyli jeszcze dwa gole.
Zespół z Łodzi to jeden z najcniejszych zespołów w kraju w tej kategorii wiekowej. Jednek w centralnej lidze juniorów nie ma słabeuszy. Za tydzień Broń jedzie do Legii Warszawa.
Galeria zdjęć wieczorem