Nie po raz pierwszy, Broń w sparingu rozgrywa dwie zupełnie różne połowy. Tak było w potyczce z Dnieprem, który okazał się bardzo solidnym przeciwnikiem. Zwłaszcza w pierwszej połowie nie pozwolił na zbyt wiele naszym zawodnikom. Rosjanie skromnie, ale zasłużenie prowadzili do przerwy.
Już w 5 minucie najpierw po rzucie wolnym, a potem rzucie rożnym Rosjanie mogli prowadzić. Chwilę później Przemysław Wicik z rzutu wolnego uderzył metr nad poprzeczką i był to jeden z nielicznych strzałów na bramkę rywala. Dniepr szybko rozbijał ataki Broni, nie pozwalał rozegrać piłki i w 28 minucie wykorzystał gaspiostwo naszych obrońców. Siamin z 11 metrów zmienił kierunek piłki i ta wpadła do siatki. W 41 minucie po ładnej akcji Ciupińskiego, Broń oddała jedyny celny strzał w tej połówce. Nie było to jednak uderzenie, gdzie golkiper miałby problem z obroną.
Po zmianie stron Broń grała znacznie lepiej i zaczęła wreszcie zagrażać bramce rywala. W 53 minucie Bartek Ksiązek kopnął lekko w zawodnika stojącego przy linii bramkowej. Chwilę później bliski szczęścia był Łukasz Pakos. W 63 minucie po dośrodkowaniu z rzutu wolnego tuż nad poprzeczką udarzał Kacper Bargieł, a w 80 minucie ładnym strzałem popisał się Wojciech Gorczyca. Szczęście uśmiechnęło się do Rosjan w 90 minucie, kiedy to po indywidualnej akcji, Przemysław Nogaj trafił w słupek.
Broń doznała czwartej porażki podczas okresdu przygotowawczego, ale przynajmniej druga połowa napawa optymizmem. Pojedynek sparingowy z trybun oglądał były szkoleniowiec naszej drużyny, Artur Kupiec. Za tydzień ponownie Broń zmierzy się z Dnieprem. Oby tylko pogoda dopisała.