– Obawiałem się tego meczu, bo przecież Wieluń stracił w lidze najmniej bramek. Jednak głęboko wierzyłem, że po ciężko i solidnie przepracowanym tygodniu zaprezentujemy się dobrze. Tak też się stało. Nie chcę nikogo wyróżniać, bo praktycznie cały zespół zagrał dobrze – powiedział nam Tomasz Dziubiński, trener Broni.
Nie wiadomo jak potoczyłyby się dalsze losy tego meczu, gdyby nie instynktowna obrona Norberta Wnukowskiego już w 1 minucie. Wygrał pojedynek sam na sam. Na szczęście aż do ostatniej minuty meczu Broń nie dopuściła już do takich sytuacji. Zespół objął prowadzenie już w 5 minucie, po sprytnym strzale Kuby Chrzanowskiego. Potem nasza defensywa spokojnie rozbijała ataki Wielunia daleko od swojej bramki. Drużyna cierpiliwie czekała na kolejną szansę. Ta nadarzyła się w 44 minucie. Mariusz Marczak uderzył z 25 metrów w samo okienko. Nie pierwszy raz w tym sezonie, ale zdaniem trenera Dziubińskiego, była to najpiekniejsza bramka Broni w tej rundzie.
Prowadząc 2:0, Broń grała bardzo mądrze. Oszczędzając siły, nie dała zupełnie pograć gospodarzom. Przy okazji drużyna korzystała na bhłędach miejscowych. W 77 minucie kapitalną akcję przeprowadził Dominik Leśniewski i też zdobył ładną bramkę. W 85 minucie po akcji właśnie Leśniewskiego i Marczaka, akcję na drugim słupku zamykał Łukasz Ślifirczyk, który zdobył czwartą bramkę. Szkoda troszeczkę w ostatnich sekundach straty gola, ale mimo wszystko nasza Broń zasłużyła na wielkie brawa!
Zapraszamy w czwartek o godz. 17. Przyjeżdża Legia!!!!!