To nie był wcale łatwy mecz. Mimo, że Mazur zajmuje ostatnia kolejkę w tabeli, to wcale nie zamurował swojej bramki, wręcz przeciwnie grał odważnie i przy lepszej precyzji i skuteczności też mógł zdobyć gola.
– Nie patrzyliśmy w tabelę przed meczem, bo oglądaliśmy zespół rywala i wiedzieliśmy, że nie jest to słaba drużyna. Na szczęście moja drużyna potrafiła zdobyć dwie bramki i zasłużenie wygrała mecz – mówi trener Broni, Artur Kupiec.
W 36 minucie Kamil Czarnecki dobija strzał po zamieszaniu do jakiego doszło po rozegraniu rzutu rożnego i dośrodkowaniu Przemysława Wicika.
Jeszcze przed przerwą po rykoszecie niewiele brakowało, a byłoby 2:0, ale piłka odbiła się od poprzeczki bramki gości.
W drugiej połowie nasz zespół grał bezbłędnie w defensywie i cierpliwie szukał okazji do podwyższenia rezultatu. W 65 minucie jedyną groźną okazję mieli goście, ale strzał Twardowskiego w ostatniej chwili zablokowali nasi obrońcy.
Najwięcej okazji do podwyższenia rezultatu nasi piłkarze mieli w ostatnich 10 minutach. Swoje szanse mieli Kamil Czarnecki, Konrad Paterek, aż w końcu Dominik Leśniewski dostał prostopadłą piłkę i w sytuacji sam na sam, ładnym strzałem trafił do siatki przeciniwnika. Ta bramka uspokoiła już kibiców i Broń zdobyła bardzo ważne punkty!