W czwartek rzesza ludzi żegnała Bohdana Karasia. Miał zaledwie 49 lat. W ostatniej drodze uczestniczył sztandar Broni, byli kibice, działacze, trenerzy, piłkarze i przyjaciele. Nie byłoby Broni bez Bohdana Karasia, ale co sam też przewrotnie powtarzał, być może nie byłoby polityka Karasia gdyby nie działał w Broni.
Uśmiechnięty, mądry, uczynny. Dziś możemy zdradzić, że był taki czas w połowie at 90-tych, kiedy to Bohdan dałby się dosłownie pokroić za Broń. Robił wszystko, żeby tylko drużynie i piłkarzom było dobrze. Potem już jako radny, zawsze zabiegał o sprawy klubu. Kibicował Broni, ale nigdy źle nie wypowiadał się o tych, co klubowi źle życzyli. Szanował ich, a inni szanowali Jego.
Boguś - bo tak wszyscy na Narutowicza do Ciebie mówiliśmy - ZOSTANIESZ NA ZAWSZE W NASZYCH SERCACH.
Żegnaj Przyjacielu!