Inżynier Wojciech Misiowiec był wieloletnim prezesem, a potem prezesem honorowym naszego klubu.
– Człowiek legenda, za którego czasów klub przeżywał duży rozwój, a zrzeszeni w nim sportowcy osiągali sukcesy nie tylko na arenie krajowej, ale również i międzynarodowej. Miał 99 lat. Cześć Jego Pamięci – wspomina na swoim blogu internetowym związany przed laty z Bronią radny Rady Miejskiej w Radomiu, Bohdan Karaś.
Misiowiec tuż po wyzwoleniu Polski z rąk okupanta w 1945 roku reaktywował jako prezes klub po wojnie. Był współtwórcą kolejnych sekcji, które powstawały w Broni. Na miejscu gdzie stoi dziś hala rozgrywane były zawody siatkówki i koszykówki pod banderą naszego klubu. Za jego czasów prężnie działała sekcja bokserska, kiedy to Kazimierz Paździor zdobył jedyny dla naszego miasta złoty medal olimpijski w Rzymie. Za jego czasów piłkarze po raz pierwszy awansowali do II ligi. Za jego czasów było po prostu lepiej. Pracował w klubie ponad 30 lat nie tylko jako prezes, ale również oddany działacz.
Pogrzeb Wojciecha Misiowca w najbliższy czwartek o godz. 11.00 w radomskiej katedrze.