O sukcesach Piotra Kalinkowskiego przez osiem lat nie ma co się rozpisywać, bo wystarczy rozejrzeć się po Narutowicza, po okolicach zalewu na Borkach. Jest basen Neptun, nowa sala treningowa bokserów i szereg innych inwestycji. W piątek został odwołany, bo jak przyznał prezydent Radosław Witkowski, Rada Nadzorcza ma do tego prawo. Do tej nie wnikaliśmy i staraliśmy się omijać tematy polityczne, bo łączenie ich ze sportem nie przynosi dobrego skutku. Jednak śledząc medialne doniesienia ciężko dowiedzieć się dlaczego Kalinkowski został odwołany. Sam były już prezes MOSiR przypuszcza, że to dlatego, że jest kibicem Broni i członkiem zarządu tego klubu.
– Mam nadzieję, że Piotr Kalinkowski był kibicem całego radomskiego sportu, a nie Broni Radom, a podnoszenie takiego argumentu, że przez sympatię do Broni został odwołany, jest szkodliwe dla tego klubu – komentuje dla radomskiej Gazety Wyborczej prezydent Radosław Witkowski.
O tym, że prezydent Witkowski jest kibicem tylko jednego piłkarskiego klubu z Radomia, uświadomieni zostaliśmy właściwie już rok temu w wieczór wyborczy. I oczywiście ma prawo jak każdy człowiek kibicować komu chce, ale jest prezydentem wszystkich mieszkańców Radomia i o tym nie może zapominać.
Nowym prezesem MOSiR został Grzegorz Janduła, który już w czwartek podpisywał umowę z Ministerstwem Sportu i Rekreacji na dofinansowanie hali sportowej. Szkoda, że podczas uroczystości podziękowano wszystkim oprócz Piotrowi Kalinkowskiemu, który mimo ciężkiej choroby spędził wiele późnych wieczorów nad projektami i dokumentami i nie jest żadną przesadą, stwierdzenie, że bez niego dziś nie byłoby tego sukcesu.
Nowemu szefowi ośrodka życzmy mimo wszystko samych sukcesów, bo wiemy, że przed nim trudne wyzwania. Jesteśmy zgodni co do tego, że Radom zasłużył na porządną, nowoczesną halę sportową.
Co dalej z Bronią? Róbmy swoje! Na razie piłkarze mają wygrywać, trenerzy trenować, kibice dopingować, a działacze działać.
Michał Kowalczyk