Zwycięski horror

Broń 94/95 Radom – Agrykola Warszawa  4:3 (1:0)

Bramki: Wichucki, Midziołek,  Słupek,  Książek

Zwycięski horror – tak można napisać najkrócej o dzisiejszym pojedynku Broni z Agrykolą.  Nastroje zmieniały się radykalnie: od 2:0 przez 2:3 do zwycięstwa.

                Mecz zaczął się dobrze – w 22 minucie Sebastian Wichucki  zdobył bramkę bezpośrednim strzałem z wolnego tuż zza linii pola karnego. Broń przeważała, atakowała, ale pierwsza połowa zakończyła się jednobramkowym prowadzeniem naszej drużyny.

                Już w pierwszej minucie drugiej połowy powinien być remis – dwóch piłkarzy Agrykoli stało przed obrońcą, który został w bramce i na szczęście wybił piłkę z linii bramkowej. Kilka minut później Broń odpowiedziała drugim golem po Nidziołka po ładnej akcji zespołu. Gdy wydawało się, że mecz jest pod kontrolą, stało się coś dziwnego. Po błędach obrony goście w ciągu trzech minut zdobyli trzy gole!  Na szczęście Broń nie poddała się, co dało efekty.  Trzecią bramkę zdobył Damian Słupek po rozmontowaniu obroni gości, a w ostatniej minucie regulaminowego czasu gola z bliska zdobył Bartek Książek.   Kibice mogli obejrzeć w tym meczu siedem goli – w tym bramki dla Broni zdobyte po bardzo ładnych akcjach, zmiany wyniku, ambitną walkę do końca  i co najważniejsze  – końcowe zwycięstwo wyrwane rywalowi.

                Liga makroregionalna jest coraz bliżej – do końca zostały Broni do rozegrania dwa mecze, a później oczekiwanie na wyniki Agrykoli, która po zakończeniu meczów Broni będzie mieć jeszcze do rozegrania dwa mecze.