Było więcej walki, ale w osłabieniu zabrakło umiejętności

Nie udało się sprawić świątecznej niespodzianki i zdobyć punktów na wyjeździe z rezerwami Legii Warszawa. Gospodarze wygrali 5:2, byli zespołem lepszym, ale w tym meczu było więcej pozytywów niż ostatnio, bo i więcej ochoty do gry mieli nasi gracze. Grali na tyle, na ile starczyło umiejętności.

Przed samym meczem z Legią posypała się defensywa trenerowi Dominikowi Bednarczykowi. Z powodu urazu nie mógł wystąpić Kajetan Jendryczko, kartki zatrzymały Michała Wrzesniewskiego i Kacpra Pietrzyka. Zespół zagrał w defensywie dość eksperymentalnym składem i ustawieniem. Do 43 minuty dzielnie się broniliśmy. W bramce świetnie radził sobie Kuba Kosiorek, który od 10 minuty stał między słupkami na wpół przytomny, a mimo to zdecydował się pomóc drużynie. W starciu z przeciwnikiem dostał mocno w głowę i na chwilę stracił przytomność.

Legia grała szybciej, oddała więcej strzałów na naszą bramkę, lepiej operowała piłką. Jednak po przerwie mocniej zabiło nam serce. Bartek Nowak zdobył kontaktową bramkę, Broń miała niezły fragment, zaczęła grać odważniej i wyżej, ale niestety stracony gol na 3:1 praktycznie podciął skrzydła i zakończył mecz.

Więcej było walki, ambicji i biegania, czego z pewnością brakowało w meczu z Ursusem. Dla Broni zbliżają się teraz wazne mecze, z Wartą Sieradz, Pilicą Białobrzegi i Olimpią Zambrów. W sobotę liczymy, że kibice nie odwrócą się od drużyny i pomogą Broni w odniesieniu potrzebnego zwycięstwa!

(wkrótce na naszym facebooku więcej zdjęc)

PODOBNE WPISY