Dominik Bednarczyk: – Pracy w Broni jest dużo, ale jestem pozytywnie nastawiony

Dominik Bednarczyk przed kilkoma dniami został oficjalnie trenerem trzecioligowej Broni Radom. Szkoleniowiec objął obowiązki, rozpoczął już swoją pracę, a w styczniu zespół pod jego wodzą rozpocznie przygotowania do rundy wiosennej. Zgodził się na krótką rozmowę.

Minęło kilka dni od pańskiej nominacji. Jakie reakcje środowiska, znajomych?
– Dostałem sporo telefonów, bardzo pozytywnych. Dziś czasy są takie, że jeśli zatrudniają, to znaczy, że potrzebują i dla każdego trenera to dobry znak. Jeśli chodzi o Broń, to mam bardzo dobre relacje z trenerem Michałem Pulkowskim, mam nadzieję, że nadal takowe będą. Jednak czasy są takie, że kluby zmieniają trenerów, to są naturalne rzeczy i tu sentymentów nie ma.

Zna pan bardzo dobrze naszą ligę, zna pan również Broń Radom. Dużo planuje pan zmian w drużynie?
– Broń oglądam regularnie, śledziłem wyniki, byłem na ostatnich trzech meczach. Mam swoją wizję, wiem co bym chciał poprawić. To jest czas okienka, zawodnicy mogą zgłosić chęć zmiany barw i trzeba to mocno wszystko wyważyć, bo zimą jest ciężko, aby pozyskać zawodników. Rewolucji w zespole nie będzie. Na pewno chciałbym mocniej przyjrzeć się pracy w akademii i odważniej sięgać po wychowanków.

Pański poprzednik zostawił harmonogram meczów towarzyskim. Będą zmiany w programie przygotowań?
Plan ze sparingami się nie zmieni. Może gdzieś będzie okienko, to coś jeszcze dodatkowo poszukamy jakiegoś sparingpartnera. Z zawodnikami jeszcze się nie spotkałem, bo szanuję ich urlopy, czas wypoczynku. Przyjdzie czas na rozmowy. Każdy dzień dla mnie będzie istotny i chciałbym abyśmy się spotkali wcześniej i byśmy się poznali, porozmawiali. Treningi zaczynamy 9 stycznia, ale myślę, że z drużyną będę kontaktować się wcześniej.

Będą nowi zawodnicy? Zdradzi pan coś w kwestii transferów?
Mam w głowie swoje nazwiska oczywiście poruszając się w określonym budżecie. Nie będziemy nazwisk na razie sprzedawać, ale chciałbym aby przyszli piłkarze, którzy okazaliby się wzmocnieniem. Konkurencja jednak nie śpi, więc nie ma co mówić o nazwiskach. Broń jest stosunkową młodą drużyną. Na pewno ktoś doświadczony powinien pojawić się w drużynie i w szatni.

Jaki cel postawił przede wszystkim zarząd przed pańską drużyną?
Celem jest przede wszystkim utrzymanie. Nie chciałbym, aby powtórzyła się sytuacja z poprzedniego sezonu, ze Broń do ostatniej kolejki musiała drżeć o ligowy byt.

Pierwszy mecz w marcu i pojedynek z Sokołem Ostróda. Od razu mecz z pańskim ostatnim rywalem.
Takie rzeczy się dzieją dzieją w piłce, że dochodzi do tego typu spotkań. Potem los pokazuje, że ta decyzja działaczy była niesłuszna. Będę chciał tak przygotować zespół Broni, aby wygrać w Ostródzie.

Chciałbym jeszcze wrócić pamięcią do roku 2012. Zagrał Pan w barwach Broni…
– Tak rzeczywiście miałęm okazje zagrać dla świętej pamięci trenera Artura Kupca. Znaliśmy się mieliśmy fajne relacje. Graliśmy razem w Mazowszu Grójec za ówczesnego trenera Witolda Mroziewskiego i potem wracałem z Cypru. Była szansa żeby trafić do Broni.

Panie Trenerze! Życzymy powodzenia!

PODOBNE WPISY