Mimo dużych problemów, bardzo cenny remis na inaugurację!

Kiedy pojawił się skład gospodarzy przed meczem, można było mieć spore obawy. Jagiellonia praktycznie wystawiła do gry 11 zawodników z ekstraklasy, część graczy, którzy uczestniczyli dzień wcześniej w meczu z Widzewem, a także ci, którzy byli na ławce. Mimo to Broniarze pokazali charakter, zagrali bardzo dzielnie, Dla trenera Mateusza Dudka i niektórych zawodników były to udane debiuty.

Jagiellonia II Białystok – Broń Radom 1:1 (0:0)
Bramki: Wasilewski 75 z karnego – Cuch 61

Broń: Kosiorek – Grudzień (83 Piwowarczyk), Cuch, Dwórzyński, Kventsar, Wrześniewski, Kobiera, Nowak (46 Kowalski), Partyka, Dziubiński, Buczek.

Pierwszy kwadrans to ogromna dominacja Jagiellonii. Gospodarze stworzyli sobie trzy bardzo dobre okazje do strzelenia bramki. Gospodarzom brakowało precyzji, uśmiechnęło się do nas szczęście i Broń przetrwała najtrudniejsze chwile. Potem z każdą minutą intensywny deszcz utrudniał poczynania zawodników. Broń nieźle się broniła. Co prawda nie stworzyła przed przerwą żadnej sytuacji, ale wybroniła się też i na przerwę schodziła przy bezbramkowym wyniku.

Na początku drugiej połowy Broń zaskoczyła gospodarzy. Zaczęła odważniej przedostawać się pod bramkę rywala. Najpierw głową Maksim Kventsar, a potem Adrian Dziubiński mieli swoje okazje. Słupek uratował gospodarzy od straty gola. W końcu piłka ugrzęzła w siatce. Debiutujący w Broni, Sebastian Cuch, przy rzucie wolnym najwyżej wyskoczył do dośrodkowania i głową trafił do siatki przeciwnika.
Jagiellonia zaatakowała jeszcze mocniej. I właściwie poza niecelnymi strzałami z dystansu, nie miała pomysłu na dobrze współpracującą defensywę Broni. W 75 minucie Przemysław Dwórzyński w czasie dośrodkowania rywala, bardziej przypadkowo zahaczył wbiegającego bez piłki rywala i sędzia pokazał na 11 metr. Ogromna szkoda, bo do tej sytuacji wcale nie musiało dojść. Gospodarze po rzucie karnym wyrównali i w końcówce zepchnęli Broń do defensywy. Emocji było co niemiara. Ostatecznie nasza drużyna dowiozła punkt! Bardzo cenny, bo graliśmy z przeciwnikiem niezwykle silnym. Dodatkowo trzeba zaznaczyć, że nasz zespół jest cały czas w budowie i potrzebuje czasu. Ponadto z powodu kontuzji nie zagrali Marcin Szymczak i Jakub Szarpak, a dwaj nowi gracze, którzy w ostatnich dniach trenowali z Bronią, nie zostali jeszcze potwierdzeni do rozgrywek. Mimo tych przeciwności zespół pokazał charakter i bardzo dojrzałą grę.
Do zobaczenia w piątek o godz. 19.26 na meczu z byłym wicemistrzem Polski, GKS Bełchatów!

PODOBNE WPISY