Za nami pierwszy wiosenny mecz. Broń Radom zremisowała z GKS w Bełchatowie. Przed tym spotkaniem remis chyba wszyscy braliby w ciemno, bo gospodarze byli wręcz murowanym kandydatem do wygrania tego meczu. Bukmacherzy nie dawali nam żadnych szans. Tymczasem po ostatnim gwizdku można było czuć lekki niedosyt, bo nasz zespół po bardzo dobrej drugiej połowie mógł nawet przechylić szalę zwycięstwa.
Na pierwszą połowę nasz zespół wyszedł jakby trochę przestraszony całą otoczką meczu. Bełchatów przy dopingu prawie 1500 widzów w pierwszym kwadransie wręcz zdominował naszą drużynę. Mieliśmy spore problemy z wyjściem z własnej połowy. Gospodarze dopieli swego, zdobyli gola, a za chwilę mieli kolejne szanse, aby strzelić na 2:0, czy 3:0.
– Moi zawodnicy chyba za szybko uwierzyli, że za moment będą mieć kolejne okazje i łatwo wygrają ten mecz – mówił po meczu trener gospodarzy, Bogdan Jóźwiak.
Z biegiem czasu Broń się otrząsnęła, zaczęła odważniejsza przedostawać się pod bramkę miejscowych. Bełchatów popełnił błąd w obronie, którego nie wykorzystał Dorian Buczek, ale już po kolejnym błędzie w wyprowadzaniu, Timite świetnie podał do Piotra Owczarka i ten idealnie trafił do siatki.
Jeszcze początek drugiej połowy należał do miejscowych, ale kolejne fragmenty to coraz lepsza gra Broni. Nasz zespół po przechwytach szybko przechodził do kontry, „Brunatni” mieli sporo problemów z powstrzymaniem naszych graczy. Gdyby nie Otczenaszenko, gospodarze nie mieliby nawet jednego punktu.
Trzeba jednak zaznaczyć, że remis okazał się sprawiedliwym wynikiem.
Warto podkreślić fajną atmosferę na meczu. Świetny doping z obu stron. Na koniec podziękowanie kibiców Broni za walkę, a zawodnicy odwzajemnili się kibicom podziękowaniem za wsparcie!
Widzimy się w sobotę o godz. 17 na meczu z Olimpią Zambrów!