Wracamy jeszcze do środowego meczu Broni z ŁKS w Łomży. Nasz zespół sprawił wielką niespodziankę. Mało kto się spodziewał, ale drużyna wygrała 2:0 z faworytem. Wygrana nie była przypadkowa. W pełni zasłużona i te punkty okazały się bardzo kluczowe dla układu tabeli.
Na taką Broń aż miło było patrzeć. Nasz zespół grając z faworytem nie dał sobie narzucić rytmu gry przeciwnika, nie dał się zepchnąć do defensywy. Grali mądrze, bardzo czujnie i skoncentrowani w defensywie. ŁKS Łomża to najlepszy zespół w lidze w ostatnich miesiącach. Nie przegrał wiosną żadnego meczu, nie dał się pokonać u siebie od listopada. Tym bardziej cieszy wynik Broni i styl gry. Były oczywiście momenty i sytuacje, w których gospodarze mieli bardzo dobre okazje do zdobycia bramki. Bezbłędnie grała nasza defensywa, znakomicie po raz kolejny wypadł Kuba Kosiorek. Uśmiechnęło się też trochę szczęścia, które w piłce też jest potrzebna.
Cieszy na pewno gra z kontry, ale też realizowanie założeń taktycznych zespołu. Więcej dokładności, więcej dynamiki było po naszej stronie. ŁKS był mocno zaskoczony postawą Broni, która przecież w tej rundzie jeszcze nie wygrała na wyjeździe.
Cieszy również gol w debiucie Kacpra Górki. 17 letni wychowanek pojawił się na boisku w 86 minucie. To jego pierwszy występ w seniorach na poziomie trzeciej ligi. Dostał piłkę od Doriana Buczka, nieco uciął się przy tej akcji Sebastian Weremko i Kacper mógł praktycznie skierować futbolówkę do pustej bramki.
Punkty cieszą, bo przy ewentualnie pięciu spadających drużynach, Broń nie może być jeszcze pewna utrzymania. Teraz ta przewaga nad 14 zespołem wynosi siedem punktów i do rozegrania zostało cztery spotkania.
Przed nami mecz z Victorią Sulejówek, która po słabym początku rundy wiosennej, wygrała ważny mecz z Pelikanem i do Radomia przyjedzie mocno zmobilizowana. Sobota godz. 17 widzimy się przy N9.



