Już w czwartek w notowaniach bukmacherów, szanse Broni spadły tak nisko, że mało kto wierzył, że Broń może choćby zremisować z Wigrami Suwałki. Po raz kolejny przekonaliśmy się, że piłka nożna jest nieprzewidywalna, a same nazwiska nie grają.
Przed piątkowym meczem z Wigrami wiadomo było, że aż ośmiu zawodników nie będzie mogło zagrać w spotkaniu z czołowym rywalem w lidze, Wigrami Suwałki. Na domiar złego nie w pełni sił na ławce zaczęli mecz Wiktor Putin i Aleks Stawiarz. Pierwszy raz w składzie wyjściowym znaleźli się młodzi gracze Kacper Kucharski, Adrian Kromka (obaj rocznik 2007) oraz Antoni Majchrowski (rocznik 2006). Cała trójka zagrała bardzo dojrzale, odpowiedzialnie i przede wszystkim ambitnie. Owszem Wigry miały swoje okazje, ale również rywalom dopisało trochę szczęścia, gdy piłka po strzale Kucharskiego odbiła się od słupka i wypadła na zewnątrz. Więcej walorów piłkarskich i doświadczenia było po stronie gości, ale też trzeba powiedzieć, że nasi doświadczeni zawodnicy, Michał Wrześniewski, Kuba Kosiorek, Adrian Dziubiński, świetnie pokierowali młodzieżą. Coraz lepiej po kontuzji wygląda Damian Winiarski. Nieźle w bloku defensywnym „funkcjonowali” Eryk Jarzębski i Kuba Garnysz, choć obaj nie są nominalnymi obrońcami. Brawa też dla sztabu szkoleniowego, bo taktycznie Broń rozegrała to spotkanie…bardzo rozsądnie.
Przed nami jeszcze sobotni mecz z Sokołem Aleksandrów Łódzki. Będzie to spotkanie awansem z rundy rewanżowej. Po pauzie za kartki wrócą Patryk Jakubczyk, Jakub Kowalski i Sebastian Kobiera. Niestety poza nimi sytuacja kadrowa z powodu kontuzji nadal będzie trudna. Z Wigrami mieliśmy 12 zawodnika, bo kibice kolejny raz świetnym dopingiem pomogli drużynie. Liczymy, że na zakończenie tego roku będzie głośno i pozytywnie!