O meczu po meczu. Remis trzeba przyjąć z pokorą

Niedosyt, ale też ulga, takie odczucia mogliśmy mieć po sobotnim meczu wyjazdowym z Victorią Sulejówek. Skończyło się remisem 1:1, co patrząc obiektywnie trzeba uznać za najbardziej sprawiedliwy wynik.

W tym meczu nie mogli zagrać (od początku) Junior Timite i Dorian Buczek. Obaj narzekali na urazy. Byli na ławce rezerwowych. Junior pojawił się w drugiej połowie i wprowadził sporo ożywienia. Victoria po trzech porażkach z rzędu grała bardzo zdeterminowała. Też chciała się przełamać.
Naszym zawodnikom w całej grze przeszkadzały trochę „inne” piłki i słabe oświetlenie w Sulejówku, gdzie w niektórych miejscach rzeczywiście było ciemno na placu. Generalnie nie to już żadnego znaczenia.
Samo spotkanie bez większej historii. Victoria miała swoje okazje, Broń również, ale na emocje trzeba było czekać do samego końca. Cieszy na pewno, że zespół Broni po raz kolejny walczył zaciekle do samego końca, drużyna nie odpuszczała i za to należą się brawa.
W 88 minucie objęliśmy prowadzenie, bo bardzo przytomnym zachowaniu Bartka Nowaka.
W 90 minucie Broń straciła bramkę po rzucie rożnym, do którego doszło…po błędzie sędziego. Warto tutaj obejrzeć powtórki. Faulowany w środku boiska był Marcin Szymczak, sędzia pokazuje korzyść, ale już pierwsze podanie nie wyszło i w tym momencie, ponieważ korzyści nie było, arbiter powinien cofnąć akcję i podyktować rzut wolny. Niestety poszła akcja, po której był ten feralny rzut rożny. Młody arbiter z Gdańska do tego momentu prowadził bardzo dobrze te zawody. Dlatego szkoda straty punktów, ale z drugiej strony, każdy remis na wyjeździe z mocnym przeciwnikiem, ma swoją wartość.
To już historia. Przed nami piątek i konfrontacja z Wartą Sieradz! Widzimy się o godz. 17 na Narutowicza 9

PODOBNE WPISY