Obawialiśmy się tego spotkania. Przyjeżdżał rywal mocny – lider, spadkowicz z drugiej ligi. To nic, że Stomil kadrowo całkowicie się zmienił, ale w trzech kolejkach zdobył siedem punktów i miał więcej powodów do zadowolenia. W środę udało się pokonać solidnego przeciwnika 2:1. Humory się poprawiły, a i wiara w zespół jest dużo mocniejsza.
Od początku był to otwarty mecz. Broń grała odważnie, ofensywnie, fajnie dla oka, ale Stomil też próbował i nie przyjechał się tutaj bronić. W 10 minucie nasz zespół pozostawił bez opieki Pawła Flisa i ten strzałem głową otworzył wynik meczu.
Po stracie gola nasz zespół szybko się otrząsnął i próbował odrobić straty. W 27 minucie sędzia podyktował rzut karny za faul na Juniorze Timite. Kolejny raz zawodnik pochodzący z Wybrzeża Kości Słoniowej zachował się fenomenalnie w polu karnym przeciwnika.
Mecz był szybki, otwarty, z obu stron sporo było strzałów i akcji podbramkowych. Dla Stomilu po zmianie stron swoje okazje miał Gojko, a dla Broni Aleks Stawiarz. W 77 minucie kapitalnym strzałem popisał się Michał Wrześniewski i ustalił wynik spotkania.
Sporo kibiców na trybunach, świetna oprawa, bardzo dobry doping obu kibicowskich grup!
– Chciałoby się w trzeciej lidze zawsze oglądać takie mecze – to zdanie zgodnie podkreślili obaj trenerzy po meczu.
Piotr Zajączkowski, były zawodnik Broni, a obecnie szkoleniowiec Stomilu, miał okazję po kilku latach wrócić na Narutowicza, spotkać się z dawnymi kolegami z boiska. Gromkimi brawami i skandowaniem „Piotrek Zajączkowski!” powitali go kibice Broni. Bardzo miłe!
Przed nami niedzielny wyjazd do Łowicza, a potem w piątkowy wieczór widzimy się ponownie na N9 powitać Świt. Zróbcie znowu jakiś hałas!
Aktualności
TRANSMISJA. Porażka z rezerwami Wisły Płock
Od godz. 12 nasza Broń rozgrywać będzie pojedynek 7 kolejki w Betclic 3 lidze. W