O meczu po meczu. Zatraciliśmy charakter po przerwie

Za nami mecz z Mławianką Mława, z którą wciąż nie zdołaliśmy wygrać. W piątkowy wieczór było bardzo blisko, ale bardzo słabej drugiej połowie trzeba nam przełknąć gorzką pigułkę i zadowolić się remisem.

Na pomeczowej konferencji, trener Maciej Jarosz przyznał, że był to chyba najgorszy mecz Broni w tym sezonie. Zabrakło tego, co cechowało drużynę w poprzednich meczach czyli charakteru i pewności siebie. Niestety zespół na drugą połowę wyszedł z szatni z przeświadczeniem, że grając z przewagą, to spotkanie samo się wygra. Tymczasem to Mławianka była nieźle zmotywowana, zagrała z sercem i niezwykle ambitnie.
Broń dobrze zaczęła ten mecz. Tak jak w poprzednich pojedynkach, odważnie, ofensywnie. Sytuacji podbramkowych było niewiele, ale przy rzutach rożnych było bardzo duże zagrożenie. Po jednym z nich Jakub Kałaska wepchnął piłkę do siatki. W 40 minucie zawodnik gości dostał czerwoną kartkę za faul przed polem karnym, gdzie nasz piłkarz mógł znaleźć się w dogodnej sytuacji. I…w tym momencie mecz dla Broni się skończył.
Owszem szkoda dwóch strzałów w słupek, bo dziś cieszylibyśmy się ze zwycięstwa.
Pewnym usprawiedliwieniem jest fakt, że trener Jarosz miał bardzo ograniczone pole manewru. Za kartki pauzował Dmitro Baszlaj, a z powodu kontuzji nie zagrali Adrian Dziubiński, Eryk Pieczarka i Michał Wrześniewski.
Słabszy mecz może się zdarzyć każdemu, więc jesteśmy przekonani, że w kolejnych meczach nasza Broń wróci na zwycięską ścieżkę. Za tydzień gramy na ciężkim terenie w Troszynie koło Ostrołęki.

PODOBNE WPISY