Pamiętajmy o naszych braciach z Broni Radom

Choć zmienił się zarząd, to nie zmieniły się dobre tradycje i zachowania. Członkowie Broni Radom z prezesem Jerzym Zawodnikiem na czele, jak co roku przed dniem Wszystkich Świętych, odwiedzili groby byłych sportowców, trenerów i działaczy związanych z naszym klubem.

Wiązanki i znicze w trójkolorowych barwach zagościły między innymi na mogiłach Tadeusza Muca, Artura Kupca, Jakuba Bilke, Wiesława Drabika, Adolfa Kwasiborskiego, Zdzisława Miłkowskiego, Bohdana Karasia. Kwiatów nie zabrakło też na grobie rodzinnym Kazimierza Paździora mistrza olimpijskiego z Rzymu.

Warto jeszcze nadmienić, że zarząd i kibice naszego klubu odwiedzili dziś na warszawskich Powązkach grób Kazimierza Ołdakowskiego. Warto czcić pamięć o ludziach, dzięki którym nasz klub istniał i się rozwijał. Historia Broni jest bogata i wyjątkowa.

Kazimierz Ołdakowski był legendarnym dyrektorem przedwojennej Fabryki Broni w Radomiu. To z jego inicjatywy powstał Stadion Broni, rozwijał się sport, infrastruktura, powstawało osiedle Planty. Był twórcą potęgi wytwórni. Gdy wybuchła wojna, uciekł z Radomia do Warszawy. Córki udało się wyekspediować do Stanów Zjednoczonych. Jako specjalista od produkcji Broni był narażony na aresztowanie i śmierć. Niestety, hitlerowcy trafili na jego ślad. Gdy szli po niego do mieszkania w 1940 r., wyskoczył oknem. Zmarł.

PODOBNE WPISY