Derby Radomia na remis

Broń Radom - Radomiak Radom 1:1 (1:0)
Bramki: Ankurowski 19 - Śliwiński 73.

Broń: Budzikur - Krukowski (80 Wieczorek), Ankurowski, Gorczyca, Dobosz, Leśniewski, Sałek, Bouchniba (90 Wicik), Skórnicki (57 Bojek), Nowosielski, Marczak

Radomiak: Kula - Cieciura, Świdzikowski, Dubina, Sulkowski, Kiełtyka, Agu (61 Radecki), Puton, Brągiel (87 Serodziński), Leandro, Stanisławski (59 Śliwiński)

ZAPIS RELACJI LIVE TUTAJ

Za nami 68 ligowe derby Radomia. Zwycięzcy nie było. Być może obie drużyny czuły niedosyt po ostatnim gwizdku, ale trzeba przyznać, że ten remis był jak najbardziej sprawiedliwy.

CZYTAJ WIĘCEJ

Nasi piłkarze po piątkowym treningu udali się do hotelu na wspólną kolację, a w sobotę przed południem byli na spacerze nad zalewem. Nie ma wątpliwości, że tego typu spotkania, integrują i mobilizują do walki. Chociaż są kosztowne, to było warto. Widzieliśmy na boisku, jedność  kolektyw,  a Broń była zespołem walczącym o każdy metr boiska. W przeciągu całego spotkania nie można napisać, że gospodarze byli zespołem gorszym.

Broń wyszła na mecz bardzo odważnie, bez respektu dla rywala. Widać było, że w głowach jest to już lepiej poukładany zespół niż w jesiennych derbach. Pierwsza połowa w wykonaniu naszej drużyny była bardzo dobra i charakter piłkarzy został nagrodzony, gdy Paweł Ankurowski trafił do siatki.
Zdo zdobyciu bramki były kolejne dwie okazje, Dominik Leśniewski dośrodkował, a Piotr Nowosielski o ułamkji sekund spóżnił się ze strzałem. Również Wajih Bouchniba podczas uderzenia szczepakiem minimalnie się spóźnił.

Gra się tak jak rywala pozwala i to piłkarskie porzekadło było adekwatne do poczynania naszej druyżyny w drugiewj połowie. Radomiak ruszył do ataku, mocno przycisnął, a nasz zespół szukał okazji do kontry. Tych okazji było niewiele. W defensywie też było dobrze, bo goście pomimo ataków, nie stwarzali większego zagrożenia. Jednej z bramek nie uznał Radomiakowi sędzia. W końcu w 73 minucie były piłkarz Broni (grał w juniorach), Przemysław Śliwiński wykorzystał zamieszanie pod naszą bramką i zdobył gola.

W końcówce było bardzo ostro. Sędzia dzielił kartkami, Bartosz Sulkowski z Radomiaka zobaczył drugi żółty kartonik i goście kończyli w osłabieniu. Wynik już się nie zmienił.

O tym jak ciężko jest w tym sezonie urwać punkty Radomiakowi, liderowi trzeciej ligi, przekonało się już wiele drużyn, dlatego remis trzeba przyjąć z szacunkiem.

Słowa uznania należą się też kibicom obu drużyn. Wiadomo, że podczas derbowych meczów nie brakuje „wzajemnych uprzejmości” i momentami było gorąco – to jednak trzeba ocenić, że zwyciężył zdrowy rozsądek i było to święto futbolu w Radomiu.

PODOBNE WPISY